sobota, 20 kwietnia, 2024


Strona domowa > sponsorowane > WYWIAD Z KATARZYNĄ KULAS – TERAPEUTĄ UZALEŻNIEŃ, KIEROWNIKIEM OŚRODKA LECZENIA UZALEŻNIEŃ I WSPÓŁUZALEŻNIENIA „MOJE ŻYCIE”

WYWIAD Z KATARZYNĄ KULAS – TERAPEUTĄ UZALEŻNIEŃ, KIEROWNIKIEM OŚRODKA LECZENIA UZALEŻNIEŃ I WSPÓŁUZALEŻNIENIA „MOJE ŻYCIE”

Pani Katarzyno, czym tak naprawdę jest uzależnienie?

Definicja mówi, że uzależnienie to silna potrzeba, okresowy lub stały przymus wykonywania jakiejś czynności, bądź zażywania psychoaktywnej substancji. Mówimy tutaj o substancjach chemicznych, takich jak alkohol, leki, narkotyki, lub o czynnościach jak np. hazard, seks, Internet, gry czy jedzenie. Osoby, które zgłaszają się na leczenie ponoszą już spore straty, bo tak naprawdę tylko one pozwalają zauważyć że coś jest nie w porządku.

Skutkami zażywania substancji psychoaktywnych zajmujemy się podczas detoksu, natomiast objawami i przyczynami, podczas terapii, która jest procesem wymagającym czasu i ciężkiej pracy.

Jestem zwolenniczką twierdzenia, że uzależnienie to choroba uczuć, ponieważ tu najczęściej zauważam problemy naszych pacjentów.

Co to znaczy, że uczucia są przyczyną uzależnień?

Jest to bardzo indywidualna sprawa. Najczęściej osoby uzależnione nie potrafią rozpoznać i nazwać tego, co czują. Rozróżniają emocje w kategorii dobra i zła , gdzie  np. złość to coś negatywnego, a że z domu rodzinnego wynieśli, że nieładnie się złościć, więc kiedy to robią pojawia się poczucie winy, poczucie niskiej wartości oraz stres. U innych problemem jest nuda, żal, smutek, potrzeba silnych bodźców  itp. Wszyscy jednak szukają   tzw. „tabletki szczęścia” często  jest to alkohol, seks, gra, czy na początku tabliczka czekolady…

Naszym zadaniem w pierwszy etapie leczenia jest nawiązanie dobrej relacji z każdym pacjentem w celu wnikliwego poznania jego problemów i przekazania podstawowej wiedzy o chorobie.

Ten etap terapii trwa minimum 4 tygodnie. To czas na to aby nasi terapeuci, psycholog, lekarz psychiatra mieli możliwość zdefiniowania źródła problemów.

Terapeuci, psycholog, lekarz? Co w wypadku, jeżeli każdy ma inne zdanie?

(śmiech) Nieraz na początku procesu tak bywa i to jest wspaniałe. W „Moim Życiu” pracujemy zespołowo. Co tydzień spotykamy się na zebraniu zespołu w którym omawiamy nasze „pomysły” na każdego z pacjentów. W pierwszym etapie stawiamy hipotezy, które później weryfikujemy podczas terapii. Każdy z naszych pracowników posiada odpowiednią wiedzę, doświadczenie i kompetencje do pracy z osobami uzależnionymi. Każdy patrzy pod trochę innym kątem i stara się swój punkt widzenia przekazać. Doświadczenie pokazuje, że ok 2-3 tygodnia terapii, mamy już w miarę spójny obraz danej osoby i wytyczoną drogę terapii dla niej.

Na czym polega taka terapia?

Podkreślam jeszcze raz, że w „Moim Życiu” podchodzimy bardzo  indywidualnie do każdego, jednak możemy podzielić nasz program na dwa zasadnicze procesy.

Pierwszy to terapia indywidualna – minimum 2 godzinne spotkania w tygodniu z wyznaczonym terapeutą, który „kieruje” procesem danej osoby – określa jej główne cele, problemy oraz pomaga w kryzysach. W praktyce są to rozmowy właściwie od rana, nieraz do późnych godzin nocnych – zawsze w Ośrodku  jest któryś z terapeutów na dyżurze.

Drugi to terapia grupowa – codzienne spotkania w gronie uczestników terapii pod  okiem terapeuty , w których przede wszystkim chcemy, aby uczestnicy oswajali się ze swoją chorobą, aby zaczęli (nieraz po wielu latach zaprzeczania) przyznawać: „Tak, mam problem z piciem / braniem / graniem. Jest to silniejsze ode mnie”. Następnie staramy się pokazać na czym polega problem – co robić kiedy czuje potrzebę wypicia, wzięcia czy zrobienia czegoś  (tzw. „głód”). Uczymy rozpoznawania mechanizmów choroby oraz sposobów radzenia sobie z nimi. Przeprowadzamy wiele warsztatów i treningów np. wyrażania złości, asertywności i inne.

Bardzo ważne jest nabycie umiejętności  planowania, oraz poszukiwania sposobów spędzania wolnego czasu bez używek i niewłaściwych zachowań. Toteż  ćwiczymy Jogę, spacerujemy, robimy wypady plenerowe na   ryby czy grzyby, organizujemy wyjścia do teatru, opery, zachęcamy do ćwiczeń w naszej siłowni, relaksu w saunie, czy podczas masażu.

Ośrodek Leczenia Uzależnień I Współuzależnienia „Moje Życie” to nie SPA. Zawsze uprzedzam gdy dzwoni ktoś do nas; tu pracujemy nad sobą by zmienić swoje życie, uczymy się innych sposobów radzenia sobie z emocjami i uczuciami. Pokazanie, że można spędzać wolny czas inaczej niż w towarzystwie używek jest niezwykle istotne w całym procesie terapeutycznym.

W czasie pobytu w ośrodku zapoznajemy z ideą ruchu Anonimowych Alkoholików, wyjeżdżając na mitingi do Poznania.

Siłownia, spacery, mitingi – czy tak jest w każdym ośrodku?

Osoby uzależnione mogą skorzystać z pomocy terapeutów w państwowych ośrodkach oraz w prywatnych.

Leczenie w ramach kontraktu z NFZ jest bezpłatne, jednak czas oczekiwania na miejsce jest zwykle długi, a ilość pacjentów w grupach terapeutycznych bardzo duża.

Często państwowe ośrodki uzależnień, znajdują się na terenie szpitali psychiatrycznych, co bardzo stygmatyzuje osoby uzależnione. W niektórych są siłownie, duże tereny do spacerów lecz obowiązują bardzo restrykcyjne przepisy dotyczące m.in. korzystania z telefonu i komputera czy odwiedzin bliskich. Pacjenci mieszkają w kilkuosobowych pokojach, często o niskim standardzie. Jednak na pewno pracują tam wykwalifikowani terapeuci.

Państwowe ośrodki nazywane są powszechnie „ODWYKAMI”, są zamknięte i izolują od świata, który nas otacza, powoduje to, że wyjście wyzwala zdwojony strach, który niestety jest tak trudny do opanowania, że wiele osób wraca do domów po alkoholu.

Zawsze zachęcam bliskich, naszych uczestników terapii, do nieukrywania problemów domowych, bo właśnie ośrodek jest dobrym miejscem by poradzić sobie z nimi, czasem znaleźć wyjście, a czasem po prostu oswoić  się z nimi.

Tą druga forma leczenia, są prywatne ośrodki leczenia uzależnień , do których my się zaliczamy.

Ośrodek  „Moje Życie” jest placówką prywatną, ale będąca w rejestrze podmiotów medycznych.

Pracujemy z osobami uzależnionymi w systemie stacjonarnym, podkreślam, stacjonarnym nie zamkniętym.

Leczenie w takich miejscach jest odpłatne, u nas możliwe jest dokonanie   płatności w systemie ratalnym.

Oczywiście są ośrodki, które oferują standard dla tak zwanych VIP-ów  i ustalają bardzo wysokie ceny –  to ich sprawa, my nasze opłaty wyliczamy wg. poniesionych kosztów i włożonej pracy.

Oczywiście standard zakwaterowania jest wyższy niż w placówkach publicznych, jednak naszym głównym celem pozostaje pomoc naszym pacjentom i ich rodzinom.

Jakie są właśnie te różnice pomiędzy placówkami prywatnymi jak „Moje Życie” a publicznymi?

Te różnice to przede wszystkim standardy pobytu i ilości czasu przeznaczonego dla pacjenta. Pomijam kwestię ośrodków prywatnych działających bez wykwalifikowanej kadry czy programu terapeutycznego, nastawionych tylko na zysk bo to temat na zupełnie inny wywiad.

W placówkach państwowych z racji warunków  kontraktu z NFZ grupy są zazwyczaj większe oraz mniej jest przewidzianych godzin na terapię indywidualną. Łatwiej jest się „prześlizgnąć”. W naszym ośrodku grupy są kameralne – do 6 osób, terapeuta pozostaje właściwie 24 godziny na dobę do dyspozycji uczestników.

Inne są też warunki samego pobytu. Pokoje są 2 osobowe, urządzone jak pokoje domowe. Jest też siłownia, sauna ,ogród, można napalić w kominku, skorzystać z biblioteki czy Internetu, pograć zespołowo w gry planszowe. Dla osób muzykalnych: pograć na organach, czy gitarze. Nasz ośrodek mieści się w willi pod Poznaniem. Staramy się zapewnić przyjeżdżającym do nas jak najlepsze warunki ale przede wszystkim dbamy o warunki w  procesie terapeutycznym.

Inne jest również wyżywienie. Wiele (i niestety czasem słusznie) narzeka się na wyżywienie w państwowej służbie zdrowia. W „Moim Życiu” posiłki, to ważny aspekt w przebiegu terapii oraz element w ciągu dnia służący integracji. Często mamy szanse zaprezentować własne wypieki i inne potrawy .

Kolejną kwestią jest dyskrecja; do naszych kartotek nie ma nikt wglądu, nie udzielamy żadnych informacji, żadnym instytucjom ani osobom.

Ważne jest wsparcie jakie oferujemy bliskim naszych uczestników. Uzależnienie jest niestety chorobą, która dotyka całą rodzinę. W ramach naszej oferty, niejako „z automatu” rodzina dostaje również wsparcie psychologa oraz terapeutów. Doświadczenie pokazuje, że wiele rodzin utrzymuje z nami kontakty po zakończeniu terapii, spotykając się na sesjach w systemie poradniowym. Organizujemy zjazdy, treningi do pracy z nawrotami, złością, asertywnością, terapie dla par i oczywiście  spotkania świąteczne .

Niestety często dostaje informacje od koleżanek, kolegów pracujących w poradniach i ośrodkach  NFZ,  że wielu partnerów, czy rodziców nie chce się kontaktować z terapeutami. Ja mam zupełnie odwrotne doświadczenia, jak dotąd rodziny bardzo chętnie uczestniczą w rozmowach z terapeutami, prowadzą swoje terapie dla współuzależnionych. Staramy się nawiązać bezpośredni i serdeczny kontakt z uzależnionemu i ich bliskimi.

Niestandardowe formy terapii: dla osób, które chcą poddać się leczeniu ale, z różnych przyczyn, a nie mogą u nas przejść terapii stacjonarnej, proponujemy kontakt online przez Skype’a.

Formy spędzania wolnego czasu: na odwyku, jak już wspominałam bywają siłownie, miejsca na spacery,  są tez mitingi AA, na które przychodzą z zewnątrz osoby uzależnione, by dzielić się swoimi doświadczeniami. W „Moim  Życiu”, prócz tego co już wcześniej mówiłam,  o jodze, spacerach, teatrze ,itp. przed snem wykonujemy trening relaksacyjny, by wyciszyć się, dzięki temu sen jest spokojniejszy, pomimo przeżytych emocji podczas terapii.

Dla mnie jednak najważniejszą różnicą, miedzy placówka odwykową, a naszym ośrodkiem jest atmosfera. Staramy się zapewnić możliwe jak najcieplejszy klimat naszego ośrodka  ze szczególnym naciskiem na leczący aspekt miłości, zrozumienia i ciepła.

Brzmi świetnie. Co trzeba zrobić, żeby rozpocząć leczenie?

To też jest różnica między placówkami publicznymi a naszą. Do placówek NFZ należy zgłosić się ze skierowaniem od lekarza, po detoksie lub z utrzymywaną abstynencją. Do „Mojego Życia” po umówieniu się telefonicznie można praktycznie od razu przyjechać, nawet jeżeli osoba jest nietrzeźwa. W ofercie przeprowadzamy profesjonalny detoks pod opieką lekarza po którym wprowadzamy pacjenta  w terapię. W jej trakcie widzimy czy dana osoba  jest w stanie osiągnąć zakładane cele w programie 4-, 6-, czy 8-mio tygodniowym.

Dziękuję za rozmowę.

Katarzyna Kulas – jest terapeutką, instruktorem leczenia uzależnień. Zarządza Ośrodkiem Leczenia Uzależnień I Współuzależnienia  „Moje Życie” w Skórzewie k/Poznania oraz jest Kierownikiem Programowym placówki (www.moje-zycie.eu). Większość swojej kariery zawodowej poświęciła na pracę z osobami uzależnionymi. Z nią oraz z Ośrodkiem  można się skontaktować pod numerem 504 437 952 lub klinikamojezycie@gmail.com.

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.