Strona domowa > Alkoholizm > Zwalczenie pokusy na początkowym etapie terapii jest często dla alkoholika zbyt trudne

Zwalczenie pokusy na początkowym etapie terapii jest często dla alkoholika zbyt trudne

osiatynksa

Nawet rodzinne spotkanie może stać się dla alkoholika okazją do powrotu do nałogu. Dlatego terapeuci radzą, aby na początku abstynencji unikać miejsc, w których dostępny jest alkohol, i spotkań z osobami pijącymi. Warto też otaczać się niepijącymi alkoholikami, którzy dadzą pozytywny przykład i wskazówki na temat walki z chorobą.

REKLAMA

 

Alkoholizm to choroba przewlekła. Terapia pozwala na kontrolowanie nałogu i prowadzenie życia w abstynencji, nie uodparnia jednak na pokusy. Podczas terapii w ośrodku zamkniętym chory jest całkowicie odcięty od pokus i szkodliwego wpływu otoczenia. Psychoterapia pomaga zbudować silną wolę, po zakończeniu leczenia chory musi jednak samodzielnie radzić sobie z pokusami, które czekają go w codziennym życiu. Wyjście na drinka z kolegami z pracy czy imieniny członka rodziny to sytuacje, które mogą prowadzić do załamania konsekwencji i silnej woli.

Jeżeli ktoś znajdzie się w towarzystwie, w którym chce się po prostu dobrze czuć, odpocząć, popływać, pobawić się, pośmiać się, a dookoła wszyscy będą siedzieć ze szklankami piwa albo z jakimiś barowymi napitkami, to dla kogoś, kto w głębi duszy jeszcze nie całkiem okrzepł w decyzji o tym, żeby przestać pić, może to być wielką przeszkodą – mówi dr Ewa Woydyłło-Osiatyńska, psycholog i terapeuta uzależnień, w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Lifestyle.

W pierwszych miesiącach abstynencji alkoholik powinien unikać miejsc, w których jest dostępny alkohol, oraz spotkań z osobami pijącymi, które mogłyby nakłaniać do picia. Na udział w imprezach może pozwolić sobie dopiero osoba, która wypracowała już system radzenia sobie z pokusami. Terapeuci radzą też noszenie przy sobie jak najmniejszych sum pieniędzy, które nie pozwolą na zakup alkoholu. W momencie silnej pokusy psychologowie zalecają, by przypomnieć sobie najgorszy aspekt pijaństwa sprzed terapii.

Jeżeli ktoś nie pije 10-15 lat, to już otrzaskał się z każdą sytuacją, w której mogą te zagrożenia się pojawić. Natomiast, jeżeli ktoś jest nowicjuszem, dopiero się stara, zaczyna, to naturalnie, że atmosfera takiej libacji, rozhukanego uczestniczenia w jakimś zbiorowym rozbawieniu alkoholowo-narkotycznym może być niesamowicie trudna – mówi dr Ewa Woydyłło-Osiatyńska.

Dla osób, które dopiero zaczynają walkę z nałogiem, niezwykle ważne jest wsparcie rodziny i znajomych, którzy pomogą wytrwać w abstynencji. Dobrym pomysłem jest także otaczanie się osobami, które mają za sobą podobne doświadczenia życiowe. Na mitingach Anonimowych Alkoholików chorzy uzyskują emocjonalne wsparcie od osób, którym udało się pokonać uzależnienie, zrozumienie problemu i wskazówki co do dalszego postępowania.

3 thoughts on “Zwalczenie pokusy na początkowym etapie terapii jest często dla alkoholika zbyt trudne

  1. Mi bardzo pomaga modlitwa o pogodę ducha i desiderata.Zakupiłem sobie na OLX i trzymam w widocznym miejscu,abym nie zapominał kim jestem.
    Polecam,naprawdę pomaga.

  2. ,,Psychoterapia pomaga zbudować silną wolę,” Jaką trzeba mieć silną wolę by iść 4 kilometry w lutym w jednym bucie stację na CPN (już nie ma CPN-ów, hmm) po jedno piwo? Tyle było kasy. Nich ktoś mi zarzuci słabą wolę. Terapeuci pomogli by mi zbudować pewnie jeszcze silniejsza wole to i bym 8 km przeszedł po to piwo. ,,Terapeuci radzą też noszenie przy sobie jak najmniejszych sum pieniędzy, które nie pozwolą na zakup alkoholu. ” to jest dobre. Problem jest taki, że litr paliwa kosztuje 6 zł czyli dwa piwa. To ile kasy mam nosić? Idąc na zakupy ile mam wziąć kasy? Co ja kupie za 3 złote? Bardzo dobra rada. ,,W momencie silnej pokusy psychologowie zalecają, by przypomnieć sobie najgorszy aspekt pijaństwa sprzed terapii.” to też jest super rada. Jak chlałem to o 6 rano przysięgałem Bogu że już nigdy się nie napiję o 11 byłem już ugotowany. A dzisiaj jak zachce mi się pić to pomyślę o tych wszystkich prokuratorach, sadach i przestanie mi się chcieć pić. Taaa. To też dobre jest ,,to naturalnie, że atmosfera takiej libacji, rozhukanego uczestniczenia w jakimś zbiorowym rozbawieniu alkoholowo-narkotycznym może być niesamowicie trudna – mówi dr Ewa Woydyłło-Osiatyńska.” Każdy wie że tylko tak się pija w Polsce i na Świecie. Musi być libacja ,,zbiorowym rozbawieniu alkoholowo-narkotycznym” Alkohol jest dla ludzi, ludzie potrafią pić alkohol. Alkohol nie jest dla mnie. Nie potępiam ludzi którzy piją alkohol. Większość ludzi potrafi pić. Tylko czy to nie zazdrość, tęsknota Pani terapeutki za imprezami ?? Nikt nie zaprasza?
    Deratyzator

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.