sobota, 27 kwietnia, 2024


Strona domowa > Alkoholizm > Pierwsze wyzwanie: Nie pij przez dobę

Pierwsze wyzwanie: Nie pij przez dobę

Nie ma gorszej rzeczy dla nałogowca niż otoczenie, które, często w dobrej wierze, chroni go przed sobą samym – twierdzi Marek, handlowiec i pełnomocnik Biura Służb Krajowych Anonimowych Alkoholików.

REKLAMA

 

NEWSWEEK: Taka sytuacja: niezły poeta pije codziennie, najczęściej od rana. Kochająca żona błaga, by przestał. Poeta kaja się, obiecuje i pije dalej. Zresztą, poza żoną, nikt mu nie robi afrontów, nawet, gdy już po raz kolejny z rzędu zwymiotuje do śledzia w śmietanie. Nikt nie powie mu: stary, ogarnij się, chyba jesteś alkoholikiem.

MAREK AA: To dość typowa reakcja, właściwie brak reakcji. Efekt? Niedawno wziąłem udział w pogrzebie genialnego malarza. Od lat wszyscy wiedzieli, że stacza się, że zamawiając co rano wódkę w knajpie ma problem z utrzymaniem kieliszka. Wszyscy wiedzieli i milczeli. Umarł, bo był nietykalny za życia.

NEWSWEEK: A gdyby usłyszał wprost, że zaraz umrze, przestałby pić?

MAREK AA: Nie wiem. Alkoholizm to choroba iluzji i zaprzeczeń, im bardziej inteligentny alkoholik, im lepszą ma pozycję, tym większa w nim skłonność do zakłamania. Prawda jest taka, że nałogowiec musi chcieć się leczyć. A jeszcze wcześniej musi przyjąć do wiadomości, że stracił kontrolę nad swoim życiem. Tylko jak on ma to wszystko wiedzieć i poczuć, gdy wszyscy wokół go głaszczą, gdy dają mu nieograniczony komfort picia? Jeśli naprawdę zależy nam na alkoholiku, na jego zdrowiu i życiu przestańmy się z nim cackać! Zarzygał stół? Sąsiedzi znaleźli go w rowie? Trudno. Musi to wziąć na klatę.

Alkoholizm to choroba iluzji i zaprzeczeń, im bardziej inteligentny alkoholik, im lepszą ma pozycję, tym większa w nim skłonność do zakłamania.

NEWSWEEK: A jak już wziął, to co dalej?

MAREK AA: To musi poszukać wsparcia, sam sobie nie poradzi. Oferta jest spora, od bezpłatnych terapii w ośrodkach zamkniętych, na które niełatwo się dostać, do kosztownych, luksusowych wczasów w ośrodku z jaccuzi, tu i teraz, wystarczy odpowiednio zapłacić. Z terapiami bywa różnie. Wielu pomagają.

NEWSWEEK: Ale nawet najlepsza kiedyś się kończy.

MAREK AA: Właśnie o to chodzi, by alkoholik miał wsparcie dzień po dniu, by wiedział, jak się zachować w codziennych sytuacjach. Z mojego doświadczenia wynika, że nic tak alkoholikowi nie pomaga w trzeźwieniu jak kontakt z innym alkoholikiem. Z którym jednak nie spotyka się już w knajpie, tylko na mityngu AA. Na początek wystarczy, że przyjdzie i posłucha innych. Choćby takiego kogoś jak ja, kogoś, kto pewnego dnia trafił z delirium tremens do psychiatryka. A potem spotkał w nim człowieka, który sam wpadł w szambo, ale udało mu się z niego wykaraskać. Uwierzył mu, że życie bez picia jest piękne. Bo jest.

więcej: http://polska.newsweek.pl/alkoholizm-rady-dla-rodziny-bliskich-uzaleznionego,artykuly,370463,1.html

One thought on “Pierwsze wyzwanie: Nie pij przez dobę

  1. Jestem alkoholikiem , mam 58 lat , przeszedłem terapię, nie pije 4 lata. Trzeźwości zawdzięczam Bogu żonie i sobie . Jestem dumny i zadowolony z siebie . Pozdrawiam wszystkich .

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.