Strona domowa > Warsztaty > Miara postępów trzeźwienia

Miara postępów trzeźwienia

Angażując swój czas, wysiłek i umiejętności w pomaganie osobom uzależnionym, chcemy umieć oceniać wyniki swojej pracy. Potrzebujemy więc dobrych wskaźników ich skuteczności. Jest to niezbędne, jeśli mamy pomagać profesjonalnie, czyli w sposób świadomy, kontrolowany i odpowiedzialny realizować deklaracje zawarte w kontrakcie terapeutycznym. Możliwość oceny postępów terapii potrzebna jest też pacjentom, którzy przecież przychodzą do nas z określonymi oczekiwaniami i nadziejami. Ponadto chcąc pozyskać środki na prowadzenie terapii odwykowej musimy umieć wykazać, że nie są one marnotrawione na zbytki czy walkę z wiatrakami.

REKLAMA

 

Uzależnienia nie da się mierzyć w kategoriach nasilenia określonych cech osobowości czy zaburzeń funkcjonowania po to, by pomiar powtórzyć po terapii i tym sposobem wykazać zmianę. Nie da się też mierzyć wprost nasilenia mechanizmów choroby – systemu regulowania uczuć, systemu iluzji i zaprzeczania, systemu dumy i kontroli – po to, by wymiernie określić stopień ich osłabienia, rozbrojenia, zneutralizowania w wyniku naszych oddziaływań. Trudno również zaakceptować jako jedyną miarę skuteczności terapii fakt oraz czas utrzymywania przez pacjenta po leczeniu pełnej abstynencji.

Można oczywiście mierzyć natężenie różnych zmiennych psychologicznych, na które próbujemy wpływać w trakcie terapii: poziom wiedzy pacjenta, stopień jego asertywności, poziom umiejętności przydatnych w trzeźwieniu itd. Nie są to jednak wskaźniki pewne, dające wystarczająco mocne podstawy do oceny osiągniętych efektów, a tym bardziej prognozy funkcjonowania alkoholika kończącego dany etap programu terapeutycznego.

Obiecujące dla badania skuteczności terapii jest rosnące zainteresowanie psychologii społecznej problematyką subiektywnej oceny sposobu. przeżywania życia – Poczuciem Jakości Życia.

Jest wiele powodów, dla których warto poświęcić więcej uwagi zagadnieniu Poczucia Jakości Życia (PJŻ) w kontekście uzależnień i ich terapii. Współcześnie uzależnienie traktujemy jako destrukcyjną, patologiczną formę przystosowania psychicznego i/lub społecznego jednostki do otoczenia. W tym rozumieniu jest to specyficzny sposób życia, w którym – paradoksalnie alkohol początkowo ułatwiał rozwiązywanie różnorodnych problemów wewnętrznych i międzyludzkich, a więc wpływał na poprawę jakości życia. Ten sposób staje się jednak często pułapką w radzeniu sobie z tymi problemami, powodując w konsekwencji narastające straty i szkody we wszystkich ważnych dziedzinach życia osoby uzależnionej i jej najbliższych. Musi to w ich poczuciu powodować obniżenie czy pogorszenie się jakości życia.

Terapia odwykowa i dalsze trzeźwienie, jeśli w ogóle mają mieć sens, powinny powodować lepsze radzenie sobie w życiu przez osobę uzależnioną, a przez to zmierzać do poprawy jakości życia trzeźwiejącego alkoholika i jego rodziny .

Poczucie Jakości Życia jest w psychologii definiowane różnie, różnych miar używa się też do jego badania. Nie podejmując się nawet pobieżnego przeglądu, chcę przedstawić jedno podejście, moim zdaniem szczególnie użyteczne w terapii uzależnień.

Henryk Sęk definiuje PJŻ jako wynik procesów wartościowania poszczególnych sfer życia i życia jako całości[1]. Wartościowanie jest złożonym procesem emocjonalnego i poznawczego klasyfikowania, nadawania znaczenia i wartości poszczególnym bodźcom czy sytuacjom z punktu widzenia pozytywnej lub negatywnej roli, jaką odgrywają one w kierowaniu zachowaniem. Pozytywnie wartościowane są te elementy sytuacji, które ułatwiają i poprawiają funkcjonowanie jednostki. Negatywnie wartościowane jest to, co zagraża określonym potrzebom, wartościom, interesom jednostki, utrudniając i zaburzając jej funkcjonowanie. Proces wartościowania przebiega zgodnie z pewnymi ogólnymi zasadami – inklinacjami.

Inklinacja pozytywna polega na tym, że z natury przejawiamy wyraźną skłonność do optymizmu i pozytywnego spostrzegania rzeczywistości. Używamy większej liczby słów pozytywnych, szybciej i łatwiej spostrzegamy bodźce zapowiadające stany korzystne, nawet w takich sytuacjach i miejscach, gdzie dość trudno o optymizm.

Nie tracimy nadziei w trudnych sytuacjach i najczęściej nawet po przejściu najtragiczniejszych zdarzeń życiowych odzyskujemy równowagę psychiczną, a prędzej czy później też dobre samopoczucie. Wierzymy w naszą moc sprawczą, kontrolę nad biegiem swoich spraw, a jeśli z różnych powodów tracimy ją, potrafimy zaufać innym ludziom i skorzystać z ich pomocy. Gdy i tego zabraknie, pozostaje ufność w porządek świata i życzliwość sił nadprzyrodzonych.

Drugim rodzajem inklinacji w wartościowaniu, dopełniającym wrodzony optymizm człowieka, jest tak zwana inklinacja negatywna – realistyczna. Chociaż człowiek jest bardziej nastawiony na poszukiwanie wrażeń i sygnałów pozytywnych, to negatywnym przypisuje większe znaczenie, bardziej licząc się z możliwością strat i niepowodzeń w sytuacjach zagrożenia. Oba rodzaje inklinacji wzajemnie się uzupełniają, zapewniając nam zdolność do bycia realistami (rzetelnego oceniania naszych dokonań w poszczególnych dziedzinach życia) nie tracąc optymizmu. Realistyczni, konkretni jesteśmy w ocenie poszczególnych aspektów życia, np. pracy, zdrowia, rodziny, sytuacji finansowej.

Na co dzień jednak łączymy wyniki tych bieżących, poszczególnych ocen z promieniującym z wnętrza optymizmem „woli życia”. W efekcie pojawia się uogólnione Poczucie Jakości Życia, które jest zbiorem subiektywnych wrażeń emocjonalnych oraz ocen, a także refleksji jednostki na temat zarówno poszczególnych aspektów czy sfer swego życia, jak również tego życia jako całości.

Jeśli danej osobie wiedzie się dobrze, jest w niej dużo „woli życia”, to jej PJŻ jest pozytywne, mocne, wysokie i mamy do czynienia z osobą szczęśliwą. Jeśli sprawy nie układają się pomyślnie, niepowodzenia mają rozległy charakter, dotyczą ważnych dziedzin życia i taki stan utrzymuje się dłuższy czas – musi to wpłynąć na obniżenie PJŻ.

W tym mechanizmie można jednak pomanipulować. Czyni to człowiek odkrywający wpływ alkoholu czy narkotyków, uzależniając się właściwie nie tyle od substancji, co od chemicznej drogi poprawiania sobie PJŻ. Utrzymuje on za pomocą środków chemicznych poziom ogólnej oceny jakości życia, mimo że bilans zadowoleń cząstkowych z poszczególnych sfer życia ciągle się pogarsza. Zachowanie osoby uzależnionej można porównać do postępowania kierowcy, który mając mocno uszkodzoną oponę próbuje kleić dętkę i dopompowywać powietrze, później już tylko pompuje powietrze, by w końcu zniszczyć koło i całkowicie uniemożliwić podróż, złorzecząc sobie i światu.

Proces terapii odwykowej jest swego rodzaju „wulkanizacją”, a może i „bieżnikowaniem opony”, którą trzeba nauczyć się racjonalnie eksploatować. Istota podejmowanych działań sprowadza się do prób oddziaływania na sferę wartościowania osoby uzależnionej.

Przez edukację oraz przeprowadzenie przez nią analizy własnego uzależnienia wpływamy na poznawcze aspekty zarówno satysfakcji cząstkowych, jak i Poczucia Jakości Życia. Na różnego typu zajęciach warsztatowo-treningowych podwyższamy poziom praktycznych umiejętności pacjenta, a przez to jego poczucie, że potrafi sobie radzić i ze sobą, i w kontaktach z ludźmi. wzmacniamy jego optymizm mi, a więc sprawczy[2]. Za pomocą rozmaitych technik i procedur – pracy z dziennikiem uczuć, afirmacji, terapii racjonalno-emotywnej, relaksu, medytacji – staramy się oddziaływać na emocjonalne aspekty satysfakcji cząstkowych i PJŻ.

Cała terapia odwykowa zmierza zatem do przywrócenia mechanizmom wartościowania należytej pozycji i pełnej sprawności w kierowaniu zachowaniem człowieka, który nauczył się zastępować tę naturalną drogę za pomocą substancji chemicznej. w konsekwencji wpływając na proces wartościowania – stanowiący mechanizm kształtowania PJŻ – uzyskujemy bezpośrednią możliwość pomiaru skuteczności swoich działań terapeutycznych mierząc PJŻ.

Jest to szczególnie istotne ze względu na specyficzne cele terapii odwykowej. W leczeniu uzależnień – jak wszelkich innych chorób chronicznych – nie zmierzamy do przywrócenia stanu pacjenta sprzed choroby. Przyjmujemy, że utrata kontroli nad piciem jest nieodwracalna, a pomoc profesjonalna ma ułatwić zaakceptowanie własnego uzależnienia i pomóc w zmianie tożsamości, otwierając drogę do trwałej trzeźwości.

Trzeźwość to nowa jakość życia, w której nie ma już miejsca na picie. Ale nie tylko: to życie z poczuciem odpowiedzialnej wolności likwidującej alkoholową bezradność, w dążeniu do szczęścia rozumianego zupełnie inaczej niż do tej pory. Tak fundamentalna zmiana jest możliwa tylko wtedy , gdy osoba uzależniona nauczy się cenić osiągane w nowy sposób lepsze (trzeźwe) Poczucie Jakości Życia.

I tak jak praca nad rozpoznawaniem obniżania się PJŻ w trakcie picia może być ważnym elementem motywowania do rozpoczęcia terapii, tak zdobyta w trakcie trzeźwienia umiejętność oceny podwyższania się PJŻ może ten proces ułatwić.

Od początku lat siedemdziesiątych na potrzeby różnych dziedzin życia społecznego, medycyny, polityki społecznej itd. opracowano wiele prostych kwestionariuszy, skal i innych narzędzi do mierzenia PJŻ. Warto podjąć próbę wypracowania narzędzia dostosowanego do potrzeb terapii uzależnień, dającego z jednej strony możliwość oceny postępów leczenia odwykowego, z drugiej – wyposażającego pacjenta w skuteczny system wczesnego ostrzegania przed ewentualnym zboczeniem z kursu ku trzeźwości. Badanie Poczucia Jakości Życia może tę funkcję spełnić, stając się czułą miarą zmian zachodzących w życiu osoby uzależnionej tak w trakcie picia, jak i trzeźwienia.

[1] Henryk Sęk: Jakość życia a zdrowie. Ruch Prawniczy, Ekonomiczny i Socjologiczny, nr 2/ 1993.

[21 Janusz Czapiński: Wartościowanie – zjawisko inklinacji pozytywnej. Wydawnictwo PAN, Wrocław 1985.

Roman Pomianowski

 „Świat Problemów” nr 12/95

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.