Strona domowa > Psychologia > Od czegoś trzeba zacząć…

Od czegoś trzeba zacząć…

Odkąd pamiętam uważałam, że to jaki człowiek jest w dorosłości wynika z warunków, w jakich przyszło mu żyć, genów czy też cech temperamentu.

REKLAMA

 

 

Raczej trudno było mi uwierzyć, że jesteśmy w stanie całkowicie zmienić swoje życie, nie zważając na nasz psychologiczny bagaż. Wszak jest tak wiele paradygmatów zakorzenionych w naszej podświadomości, utartych schematów i przyzwyczajeń, że kategoryczna przemiana osobowa nie wydawała mi się możliwa. Ot, ludzka natura…

Raczej skłonna byłam wierzyć w niewielkie postępy, które należy traktować jako sukces i granice możliwości danej osoby. Jeśli już byłam świadkiem wspaniałej zmiany życia na lepsze, to zawsze przypisywałam ten sukces szczęściu, zbiegowi okoliczności czy też życzliwym ludziom.

Nie bez znaczenia dla moich przekonań był fakt, że pracowałam (i nadal pracuję) z kobietami, które w większości doświadczyły dzieciństwa pozbawionego poczucia bezpieczeństwa, uznania czy po prostu… miłości. Obserwowałam, że mają one trudność w odnalezieniu szczęścia czy własnej drogi. Obdarte z wewnętrznej siły i poczucia własnej wartości łapały się każdej okazji, by doświadczyć odrobiny miłości i stabilizacji, zamykając oczy i uszy na wszelkie sygnały ostrzegawcze. Zwykle po rozbuchanych nadziejach pozostawało w nich rozczarowanie, poczucie niesprawiedliwości, braku sensu istnienia, ale przede wszystkim przekonanie, że nie są w stanie zmienić swojego życia, że to właśnie zły los, źli ludzie są przyczyną ich nieszczęść.

Całkiem niedawno zrozumiałam, że ja również przeceniałam znaczenie warunków zewnętrznych dla mojego życia i poczucia dobrostanu. Raczej myślałam: „Jakiego mnie Boże stworzyłeś, takiego mnie masz, trzeba więc wpłynąć na wszystko dookoła, co stwarza mi przeszkody”. I tak robiłam. Miałam pretensje do innych czy też obrażałam się na los i czekałam na lepszą passę. Moje myślenie uległo jednak zmianie…

Kiedy kilka miesięcy temu urodziłam córeczkę i przeszłam na urlop macierzyński, to zaczęłam czuć, że czegoś mi brakuje. Strofowałam się za takie myślenie, bo miałam naprawdę wiele: wspierającego mnie męża przy boku, zdrowe dziecko, wspólne gniazdko i czekającą na mnie pracę. Jednak z każdym zimowym spacerem w towarzystwie śpiącego niemowlaka uświadamiałam sobie, że są w moim życiu sprawy, które wymagają zamknięcia i są takie cechy, które chcę zmienić. Skupiłam się bardzo mocno na korygowaniu swoich wad i faktycznie włożyłam w pracę nad nimi dużo wysiłku. Niemal zapomniałam, że mam też zalety…

Jednak w pewnym momencie uświadomiłam sobie, że chcę czegoś więcej niż tylko „zlikwidowania” uwierających mnie cech, że moje życie mogłoby być pełniejsze, bardziej wartościowe. Myślę, że odezwała się we mnie potrzeba, którą Maslow nazwał potrzebą samorealizacji. Właśnie w tamtym czasie trafiłam na webinar Pani Iwony Majewskiej- Opiełki, która jest autorką koncepcji samorozwoju. To logodydaktyka (o której właśnie piszę) po raz pierwszy spowodowała, że zrozumiałam, iż moje życie mogę kształtować w dowolnie wybranym przez siebie kierunku, że tak wiele leży w zasięgu mojego wzroku… jest na wyciągnięcie ręki!

Jakby mi nagle spadły z oczu jakieś klapki! Zaczęłam pojmować, że zbyt często swoje niepowodzenia usprawiedliwiałam nieodpowiednimi okolicznościami, że rezygnowałam z wielu działań, których w gruncie rzeczy pragnęłam! A przecież mam zawsze wybór: siedzieć z założonymi rękami i czekać na „lepsze czasy” lub tak kierować sobą, pracować nad własnym rozwojem, aby wszelkie okoliczności zaczęły mi sprzyjać. Skupiałam się na wadach, a przecież powinnam rozwijać zalety, kształtować swój charakter!

Pani Iwona Majewska- Opiełka (na którą będę powoływała się wielokrotnie) często posługuje się chińskim porzekadłem: „Nauczyciel przychodzi wtedy, gdy uczeń jest gotowy” I myślę, że rzeczywiście tak jest. Ktoś mógłby zapytać: „Ale jak taką gotowość do samorozwoju osiągnąć?” Hmm… czasami jakieś przełomowe wydarzenie w życiu powoduje zmianę postrzegania rzeczywistości, niekiedy spotkanie charyzmatycznego lidera, a w moim przypadku to właśnie możliwość zatrzymania się, zwolnienia tempa sprawiła, że zechciałam „zajrzeć w głąb siebie”, spotkać się ze swoją duchową sferą. Tak… bo to właśnie ta część nas najlepiej „wie” czego pragniemy, kim tak naprawdę jesteśmy i jakie mamy największe zalety.

Ten blog jest wyrazem mojego rozwoju, a jednocześnie wierzę, że zapisywanie jego kart będzie motywowało mnie do dalszej troski o swój osobowy wzrost, a może zainspiruje czytelników do refleksji nad własnym życiem. Wszak człowiek rozwija się całe życie, a wznoszenie się na wyżyny człowieczeństwa nie ma końca!

Nie mogę napisać, że to żmudna i ciężka praca. To praca pełna radości, wielu wzniesień, pozytywnych odkryć na swój temat! To trochę jak uzależnienie, przez które chce się każdego dnia coraz bardziej skupiać na wartościach wewnętrznych. To cudowne odkrycie, że moja zmiana powoduje również pozytywne zmiany w funkcjonowaniu moich najbliższych i że nasze relacje stają się pełniejsze, bardziej satysfakcjonujące. Wystarczy zacząć, a więc… zaakceptować i żyć zgodnie z faktem, że to my jesteśmy odpowiedzialni za własne istnienie, że możemy kształtować swój charakter i w ten oto sposób zdobywać wszelkie dobra, również te materialne. Przestańmy przeceniać rolę pogody, rodziców, innych ludzi czy polityki dla naszego dobrostanu!

Odrzućmy wszystko, co było, zostawmy dawne urazy! Być może doświadczyłeś czytelniku w życiu wiele krzywd i zła, jednak masz w sobie siłę, aby uczynić swoje życie bardziej pełnym i satysfakcjonującym!

Jak pisze Seligman w książce „Pełnia życia”: „(…) do działania pociąga nas przyszłość, a nie popycha przeszłość”. Głęboko wierzę, że taką filozofią życia, w kolejnych wpisach uda mi się zarazić osoby, z którymi pracuje, jak również czytelników. Niech koncepcje, na które będę się powoływała oraz moje przemyślenia i doświadczenia służą jak największej liczbie osób.

Pamiętajmy: Każdy z nas zasługuje na wszystko, co najlepsze!

Autor: Anna Stembalska,

psycholog, terapeuta, specjalista diagnozy psychologicznej

tel. 693106192

http://kupelnizycia.blogspot.com

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.